Cześć! To ja, miś Mikołaj Koper. Wiem, dzisiaj są święta i powinienem być z rodziną, a jestem w autokarze. Ale nie jestem sam, jest tu pan kierowca i są ze mną Ania i Sylwia. I raz autokar jest pusty, a raz pełny. Dziewczyny mówią, że jeździmy z Zamościa do Lwowa i z powrotem. W jedną stronę jadę w fotelu, a z powrotem w luku bagażowym, bo ja duży jestem. Jak tylko przywitam dzieci, bo “dzieci lubią misie, misie lubią dzieci”, to zwalniam miejsce dla kogoś, kto chyba woli siedzieć niż stać, a ja tylko pluszowy jestem, mi tam wszystko jedno, mogę jechać nawet zwinięty w kłębek. I szkoda tylko, że muszę w te święta jeździć, no ale w czasie wojny święto jakoś nie działa. Dlatego jestem tutaj i tak sobie będę jeździł. Ale cieszę się, że mogę pomóc.
Aktualności