Cieszymy się, że od sierpnia możemy razem z Centrum Służby Rodzinie współprowadzić Punkt Informacyjny dla Cudzoziemców w Łodzi. Centrum służy niesieniu pomocy wszystkim obcokrajowcom mieszkającym w Łodzi. Oferuje wsparcie prawne, informacyjno-administracyjne, psychologiczne i edukacyjne. Daje możliwość integracji i poznania naszego miasta, organizuje spotkania, wycieczki, warsztaty kulturowe i zajęcia animacyjno-integracyjne. Więcej informacji na https://cw.lodz.pl/
Wakacje. Czas odpoczynku, podróży i relaksu. U nas też to tak wygląda;) Lipiec pełen podróży i odpoczynku dla innych!
Aby, mamy z ukraińskich rodzin z którymi współpracujemy, mogły spokojnie chodzić do pracy, zorganizowaliśmy półkolonie dla dzieci. Gdy, dzieciaki wspaniale bawią się w lesie, na basenie, boisku – nasza ekipa dzielnie pakuje dary i jeździ do Ukrainy. Zawieźliśmy ponad 120 kg siatek maskujących w Ukrainę, a ASP w Łodzi pracuje nad kolejnymi. Dzięki zbiórce darów – hodowcy psów z miasteczka Werchiwcewo otrzymali ponad 300 kg karmy dla swoich podopiecznych, a ukraińskie rodziny dostały mleko modyfikowane, żywność oraz środki higieniczne. Nie zapomnieliśmy oczywiście o osobach starszych i razem z Бф Єдність Та Сила ponad 5 ton żywności trafiło bezpośrednio do osób mieszkających w Torećku na osiedlu kombatantów i inwalidów.
Tak więc, nie próżnujemy – mamy porostu swój sposób na spędzanie wakacji!
“Natalia – odesłała dwoje dzieci w bezpieczne miejsce w zachodniej Ukrainie. Sama pozostała w Charkowie by nieść pomoc. Własnym autem wywoziła zwłoki tych, których nie oszczędziły rakiety.
Vova – 26-latek z porażeniem mózgowym. Całe życie spędził w internacie. Wywieziony przez Natalię w ostatniej chwili z terenów okupowanych obecnie przez Rosjan. Mieszka u niej. Pomaga w dostarczaniu pomocy humanitarnej. Przyznaje, że się boi. Gdy zaczynam płakać, zagaduje o swoim wymarzonym rowerze elektrycznym.
Sasza – krąży wokół zburzonego bloku by nie przegapić naszego przyjazdu. Nie może się z nami skontaktować telefonicznie bo nie ma zasięgu w piwnicy, w której mieszka z rodziną. Zanosimy mu do tej piwnicy jedzenie i środki czystości.
Żenia – odesłał żonę, matkę i dzieci do Polski (są w Łodzi pod opieką Koper Pomaga). Rozwiesił na ganku mapę obwodu charkowskiego. Po informacji o kolejnych rakietach, sprawdza jak daleko od jego domu spadły. Ugotował nam pyszny ukraiński barszcz.
Wszyscy oni przytulają nas i dziękują za zaangażowanie, jak byśmy czynili jakieś cuda, a to tylko kasza i mydło. Wracamy do swoich wygodnych domów. Zostawiamy ich w piwnicach…
Nie wiem jak długo damy radę jeszcze jeździć. Jak długo będziemy znajdować tych, którym wojna się jeszcze nie znudziła i chcą wspierać nasze działania.
Czy Dzień Dziecka może być ponury i smutny? Nie! Mimo, zaangażowania w bezpośrednią pomoc Ukrainie, robimy też wiele rzeczy w Łodzi. Udało nam się zorganizować wspaniały wyjazd do Nieborowa z okazji święta wszystkich dzieci. Cały dzień atrakcji i zabaw dla ponad 50 osób!!! Było strzelanie z łuku, radosne granie w piłkę nożną, przejażdżki konne i latanie „samolotem”. Dzień wypełniony aktywnością i zabawami, radosnym przytulaniem w gronie rodzinnym, skończyliśmy przy ognisku. Staramy się uśmiechać, przecież wszyscy tego potrzebujemy!
“Dziś w Muzeum Narodowym Historii Ukrainy w II Wojnie Światowej otwarto ukraińsko-polską wystawę “Sto dni. Wojna w oczach dzieci”. Słowa “Dzień Dziecka” w tym roku, kiedy doszło do inwazji zbrojnej rosyjskiego agresora na terytorium Ukrainy, brzmią szczególnie ciężko i boleśnie. W tak dramatycznych czasach dzieci potrzebują ochrony bardziej niż kiedykolwiek. Oni też to rozumieją – zarówno dzieci, jak i młodzież. Albo nawet dzieci poza naszym krajem. Przecież Ukraina, walczy nie tylko o siebie, ale o cały cywilizowany świat. To bardzo wzruszające – kiedy chłopcy i dziewczęta przesyłają ukraińskim żołnierzom swoje zdjęcia, słowa wdzięczności i życzenia zwycięstwa. Wystawa to ponad 100 zdjęć i rysunków wykonanych przez dzieci z Łodzi – ukraińskie i polskie.”
Bucza w Ukrainie, obmyta przez krople lecące z nieba, wraca! Podjeżdżamy do centrum późnym popołudniem, po wielu godzinach jazdy. Gdy tylko otwieramy drzwi busa, podbiegają mężczyźni, którzy chcą nam pomóc w wyładowaniu pomocy humanitarnej przywiezionej z Polski. Widać na ich twarzach wiele doświadczeń. W myślach uciekają dokądś na mikrosekundy, by po chwili znów rozpakowywać dary, które dla nich przywieźliśmy. Larisa – szefowa tutejszego punktu pomocy – czeka na nas i opowiada, jak sobie radzą. Do tej pory pomagała jej córka, ale musiała już wrócić do jednostki wojskowej pod Chersoń. Robi się późno, nie damy rady ruszyć przed godziną policyjną. Musimy gdzieś przenocować. Mieszkanie, w którym śpimy, znajduje się w do połowy zrujnowanym bloku. W oknach brakuje szyb, ale jest stół i obrus, a Ukrainki częstują nas obiadem. Nie ma gazu – został odcięty dla bezpieczeństwa. W mieście nie słychać nic. Przejmującą ciszę przerywają co jakiś czas sygnały alarmu przeciwrakietowego. Mimo wszystko Bucza z dnia na dzień wygląda coraz lepiej, dzięki wolontariuszom z Ukrainy i całego świata, którzy pomogli w porządkowaniu ruin, wydobywaniu ciał, sprzątania gruzu i potłuczonego szkła. Pośród zbombardowanych osiedli, na placach zabaw bawią się dzieci – już nie muszą chować się w piwnicach. Musimy wracać, na pożegnanie ostatnie wspólne zdjęcia, podziękowania i zapewnienia miejscowych policjantów, że zawsze nam pomogą w kłopotach. Dziękujemy za to doświadczenie.
Bucza była pierwsza na naszej mapie. Za tydzień ruszamy przez Kijów do Charkowa – tam też czekają na pomoc. Pokonując własne słabości i zmęczenie, zawsze chcemy dostarczać pomoc tam, gdzie jest to potrzebne – osobiście przekazywać ofiarowane przez Was dary.
Wykonane przez łódzkie przedszkolaki kartki 6 maja trafiły do Lwowa, a stamtąd pojadą dalej na front do walczących żołnierzy. Taki podarunek od dziecka, chroni jak nie jedna kamizelka kuloodporna.
Przekazujemy specjalne podziękowania i pozdrowienia dla przedszkolaków z Przedszkola Miejskiego nr 191 w Łodzi, Przedszkola Miejskiego nr 2 w Łodzi oraz Przedszkola Miejskiego nr 86 w Łodzi.
Ania i Marcin opowiadają o tym, jak zaczęliśmy pomagać osobom z Ukrainy, o wartościach, które nami kierują i motywacjach do działania. Dziękujemy Fundacji Carpe Diem za gościnę:)
Pierwsze transporty z pomocą humanitarną do Ukrainy już wyjechały. Dzięki zbiórkom darów przeprowadzonych w Łodzi oraz niemieckim Landau, niebawem żywność, opatrunki i środki higieniczne trafią do Ukrainy.
Podczas gdy wielu z nas wypoczywało i spędzało święta w rodzinnej atmosferze, byli też TACY, którzy od piątku pełnili swoją służbę. Radek Plesiak, @Anna Korzeniowska i Sylwia wraz z grupą kierowców kursowali do Lwowa, aby zabierać osoby, które przybyły tam z okolic Charkowa, Chersonia, Buczy.
W Wielkanocny Poniedziałek obudziła nas wiadomość o ostrzale rakietowym Lwowa. W okolicach dworca spadło 5 pocisków, podczas ataku zginęło 6 osób w tym 1 dziecko, a 8 osób zostało rannych. Mimo to nasi koordynatorzy zdecydowali o kontynuacji zadania. We współpracy z ukraińskim służbami mundurowymi i lokalnymi wolontariuszami na dworcu udało im się ewakuować ponad 50 osób. Dzięki opanowaniu i rozwadze nasza ekipa wróciła sprawnie do Polski, opiekując się troskliwie ludźmi, którzy jeszcze przed chwilą uciekali do schronów przed rakietami. Dziękujemy za zaangażowanie i wzajemne zaufanie. Oby dobry duch zawsze nad nami czuwał!
Osoby uciekające przed wojną w Ukrainie spędzą swoje święta tym razem w nowych, obcych miejscach. Rodziny, którymi się opiekujemy będą świętować razem z nami w Łodzi, otoczeni wsparciem i zrozumieniem. Połączymy nasze zwyczaje, aby przeżyć ten piękny czas wspólnie.